Starostą tegorocznych dożynek jest Krzysztof Głowacki. - Przy wyborze starosty brane jest pod uwagę, jakim się jest gospodarzem, ważna jest opinia wszystkich mieszkańców. Zbiera się komisja, jest głosowanie – powiedział. - Obowiązków jest wiele, np. przemowa, przed którą bardzo się denerwuję, ale przed wszystkim wręczenie chleba wójtowi.
Organizacja gminnych dożynek to – jak powiedział nam wójt – święty obowiązek. W gm. Wola Krzysztoporska przyjęto tradycję, że każdego roku święto plonów odbywa się w innej miejscowości, by docenić pracę i trud wszystkich rolników. Wola Krzysztoporska to gmina potężna terytorialnie, bo liczy sobie aż 43 sołectwa. W tym roku wybór padł na Piekary.
Jaki był 2017 rok dla gospodarzy z gminy Wola Krzysztoporska? – Mamy co świętować, bo na naszym terenie nie było gwałtowny anomalii pogodowych. Jedyny negatywny incydent to pożar w miejscowości Moników. Na szczęście, dzięki bohaterstwu i odwadze naszych strażaków, sytuacja szybko została opanowana – mówił Roman Drozdek. – Żniwa przebiegły spokojnie przy sprzyjającej pogodzie. Myślę, że na plony nie możemy narzekać.
Uroczystości rozpoczęły się przemarszem dożynkowego korowodu. O godzinie 14.00 już na terenie boiska odprawiona została uroczysta polowa msza dziękczynna, a po niej nastąpiło uroczyste otwarcie święta. Na scenie podzielony został dożynkowy chleb z tegorocznych zbiorów, przekazane zostały też dożynkowe wieńce.
Część artystyczną o godz. 17.00 otworzył koncert kapeli z Orzku oraz występ zespołu Pasjonatki. Od godziny 18.40 na scenie zagościła muzyka disco polo, pojawił się bowiem zespół Cristo Dance, a o godzinie 19.40 w biesiadne klimaty muzyki country wprowadził zebranych grupa Gang Marcela. O 21.00 rozpoczął się koncert gwiazdy wieczoru grupy Gesek. Kto po godzinnym koncercie nie będzie miał ochoty na powrót do domu, mógł kontynuować zabawę podczas dyskoteki pod gwiazdami z zespołem muzycznym. Na koniec dla wszystkich zabłysnęły na niebie sztuczne ognie.